Paweł Kliglich 

Paweł Kliglich – urodził się w Warszawie i wychowywał na warszawskim Bródnie, gdzie jak wspomina, razem ze swoimi przyjaciółmi, których znał od zawsze, doświadczał po kolei tego co ważne w życiu każdego młodego człowieka. W podstawówce trenował judo, a w szkole średniej jeździł już na snowbordzie, ale wciągało go też nocne życie dużego miasta, imprezy i koncerty. Z tych wszystkich rzeczy to ta ostatnia – muzyka, a szczególnie twórczość Kazika Staszewskiego, była i do dziś niezmiennie pozostaje dla niego bardzo ważna. Nie wiadomo więc czy to przypadek, czy to przeznaczenie i właśnie piosenka KULTU „Do Ani” sprawiły, że spotkał swoją „drugą połowę” i wkroczył w kolejny etap dorosłego życia. Kiedy się poznali Ania kończyła już karierę sportową, jako koszykarka Huraganu Wołomin grająca w II Lidze. Zapewne jej sportowa postawa i podejście do aktywności fizycznej wywarły na Pawła pozytywny wpływ. Kiedy więc oczekiwali pierwszego dziecka, postanowił, że trzeba coś z sobą zrobić, aby mieć trochę więcej energii na zabawy z córką. Rzucił palenie i z wagą początkową ponad 110kg zaczął biegać. Jego początki to przebeżki w parku Bródnowskim, dlatego z takim sentymentem startuje teraz w organizowanym tam Parkrun. To było 15 lat temu. W 2010 roku przeniósł się już rodziną do Wołomina i był już wtedy ukształtowanym biegaczem, który miał na koncie wiele różnych startów na różnych dystansach. Od tamtego czasu pomógł swoją wiedzą i doświadczeniem wielu początkującym biegaczom, jest więc lubiany i rozpoznawalny w naszym lokalnym środowisku biegowym.  Choć nie stroni od biegów ulicznych, to ostatnimi czasy znacie go bardziej jako zawodnika ULTRA i uczestnika biegów górskich na najdłuższych dystansach takich jak „Chudy Wawrzyniec” czy „3 x Śnieżka”, dzięki czemu jest również klasyfikowanym zawodnikiem w rankingu ITRA: https://itra.run/runners/407614-pawel-kliglich. Najczęściej spotkacie go biegającego w lesie, oczywiście ze słuchawkami na uszach !

Kiedy dołączyłeś do drużyny Zabiegany Wołomin ?

Z Jarkiem Bąkiem mieszkamy na tej samej ulicy i wspólnie biegamy od wielu lat. Jak powstał u niego pomysł na założenie grupy biegowej zaproponował mi żebym do niej dołączył. Tak więc można powiedzieć, że jestem w niej od samego początku.

Jakie jest twoje biegowe marzenie ?

Oj, marzeń jest wiele ale tym największym jest wystartować w najsłynniejszym biegu ultra – Ultra Trail du Mont-Blanc, oczywiście na głównym dystansie ponad 170 km do okoła masywu Mont- Blanc poprzez Francję, Szwajcarię i Włochy. Plan na razie jest odległy ale po co są marzenia. Cudowne jest też to, że można dążyć do celu i po drodze będzie masę innych, wspaniałych biegów.

Co daje ci bieganie ?

Spokój, wiem że może zabrzmi to dziwnie, ale kocham biegową samotność, nie to, że nie lubię
biegać z kimś ale bieganie to tak naprawdę bycie sam ze sobą. Czasami jest to trudne, szczególnie na długich biegach, kiedy w nogach jest już wiele kilometrów, a przed Tobą jeszcze więcej, ale to jest właśnie cała esencja biegania, umiejętność sprostania i pokonania swoich małych słabości. Chyba też dlatego tak ciągnie mnie do biegów ultra. Odkąd zacząłem startować w ultra szczególnie w górach powiedziałem sobie, że bieganie ma być dla mnie przede wszystkim frajdą, mam czerpać radość z każdego kilometra, nie zabijać się o setne sekundy i miejsce w klasyfikacji – MAM SIĘ BAWIĆ BIEGANIEM i to jest mój główny cel.

Opowiedź o swoim pierwszym starcie w biuegu ultra. Co cię szczególnie zaskoczyło ? 

To było w 2013 roku w Chudym Wawrzyńcu na dystancie 80 km i zaskoczyło mnie to, że … jestem wstanie tak długo biec !

Najbardziej niebezpieczna chwila na biegu ultra?

Na szczęście nigdy takiej nie było, biegi ultra oczywiście obdarzone są odrobinę większym ryzykiem niż powiedzmy bieg na 10km czy nawet maraton, ale jeżeli myślisz i znasz swoje możliwości to są to naprawdę fajne i bezpieczne imprezy. Zdarzają się oczywiście wywrotki, siniaki i obtarcia ale na prostej drodze też można się wywrócić. Miałem oczywiście na trasie kilka trudnych momentów, kiedy już się poddawałem i jedyne o czym myślałem to wycofać się, szczególnie kiedy miałem przed sobą jeszcze masę kilometrów, ale zawsze jakoś wracałem i walczyłem dalej. Czasami potrzebowałem kilkanaście minut leżąc w trawie na puncie żywieniowym, czasami wystarczyło dobrze się napić i zjeść, a czasami musiałem chwilę pomaszerować ale zawsze udawało się ukończyć bieg (dobra tylko raz się wycofałem, ale to
było na początku przygody z ultra).

Najpiękniejsze miejsce w którym biegałeś ? 

Nie mam takiego. Każdy bieg jest piękny, każda trasa ma cudowne widoki i właśnie to szczególnie w biegach ultra jest najwspanialsze. Zawsze jest tak, że staję i podziwiam. Zawsze jest tak, że dzięki pięknym, zapierającym dech widokom ma siłę biec dalej. Zachwycam się pięknem trasy i nie myślę o tym, że jestem zmęczony i jeszcze tyle kilometrów przede mną. Bywa też tak, że nic nie widać ze względu na mgłę lub noc i wtedy jest odrobine trudniej ale i tak jest cudownie, bo biegnę.

Z jakich swoich biegów na zawodach jesteś najbardziej dumny?

Najbardziej, oczywiście ze wszystkich biegów ultra w górach, ale też jestem dumny ze swojego
rekordowego maratonu (3:18:47), chociaż teraz już wiem, że ten wynik zostanie moja życiówką na długo. Na razie postanowiłem, że uliczne biegi odkładam na później. Jeżeli chodzi o góry to chyba zeszłoroczny 3x Śnieżka = 1 x Mont-Blanc –  bieg potwornie dał mi w kość. Jak na ultra nie był najdłuższy (55km), ale okazał się bardzo wymagający, a w połączeniu z piekielną pogodą na długo pozostanie w mojej biegowej pamięci.

Co powiesz tym którzy by chcieli rozpocząć przygodę z bieganiem ?

Zaczynajcie i błagam Was nie zrażajcie się. Wiem że na początku może być ciężko, szczególnie jeżeli w waszym życiu jest mało aktywności, ale spróbujcie, na początek trochę marszu z krótkimi odcinkami biegu, które zobaczycie z każdym dniem będą stawały się coraz dłuższa, aż nie wiadomo kiedy zaczniecie biec. O jednym mogę Was zapewnić,  że bieganie stanie się Waszą największą i najzdrowszą pasją. Koniecznie przychodźcie na nasze treningi, zobaczycie że bieganie jest wspaniałe a bieganie z ZABIEGANYM WOŁOMINEM to tylko czysta przyjemność!!!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *