Krzysztof Szubka

Krzysztof Szubka – urodzony w Giżycku, potem jakiś czas mieszkał w Grudziądzu, następnie w Warszawie. Do naszego powiatu zagnała go miłość, gdyż w Kobyłce mieszkała jego żona. Tam przyszła też na świat dwójka ich dzieci czyli Grzegorz i Jolanta. Aktualnie mieszka w Wołominie, gdzie swego czasu ich rodzina powiększyła się o kolejną dwójkę dzieci czyli Ewę i Marka. Jego największym hobby jest fotografia, której miłośnikiem jest już od szkoły średniej. Oprócz fotografowania zajmował się również obróbką zdjęć, co również bardzo mu się podoba. Krzysztof uwielbia też aktywny wypoczynek, a chłopaka z Mazur ciągnie oczywiście do wody. Tak się złożyło, że rodzina Szubków od 2009 bierze udział w w pięciodniowych spływach kajakowych, gdzie do pokonania jest od 80 do 100 km po rzekach o różnym stopniu trudności. Choć oficjalnie nie ma takiej „osady” to od razu nasuwa się pytanie czy wiosłują piątką ze sternikiem? O to i o szczegóły takich ekscytujących, rodzinnych wypraw musicie zapytać samego Krzysztofa. Mimo tych szerokich zainteresowań i aktywności to jednak bieganiu poświęca najwięcej czasu. Ciekawostką jest, że w 2015 roku z jego inicjatywy, w firmie w której pracuje już od 26 lat, powstała drużyna biegowa Grodno Running Team. Ich drużyna wzięła udział w czterech kolejnych edycjach sztafety maratońskiej – EKIDEN oraz dwukrotnie w jednym z największych i najbardziej popularnych maratonów na świecie ,bajkowym Schneider Electric  Marathon de Paris. Wspominając osobiste osiągnięcia biegowe Krzysztofa trzeba zauważyć zdobycie w 2016 roku Korony Maratonów Polskich, a w roku 2017 Korony Półmaratonów Polskich. W sumie przebiegł 15 maratonów, 19 półmaratonów i kilkadziesiąt biegów od 5 – 15km, co czyni go jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Zabieganego Wołomina. Dodajmy do tego, że również najbardziej szanowanym i lubianym, ze względu jego spokój w rozwiązywaniu problemów organizacyjnych drużyny, w której tworzenie angażuje się od samego początku, będąc jednocześnie jej dobrym duchem. Oczywiście zawsze z aparatem fotograficznym w ręku. 

Krzysztof Szubka Zabiegany Wołomin

OD KIEDY BIEGASZ ?

Pierwsze próby biegania to czas kiedy jeszcze mieszkałem w Grudziądzu. Odbywał się tam wtedy bieg przełajowy na 1 km oraz bieg również na 1km na stadionie. Pamiętam, że w tym drugim biegu starterem był sam Bogusław Malinowski, który pochodził z tego miasta. Regularne bieganie rozpocząłem jednak pod koniec 2010 roku, choć tym pierwszym poważnym biegiem w którym uczestniczyłem był w 2009 roku Bieg Niepodległości w Warszawie na dystansie 10 km. Od tamtego startu biorę udział w tym biegu co roku i jestem z tego dumny, że nie opuściłem w tym czasie żadnej jego edycji. Właściwie to, że zacząłem wtedy biegać zawdzięczam przypadkowi. Złamałem rękę i lekarz powiedział mi, że przez rok nie powinienem grać w siatkówkę, w którą grałem towarzysko ze znajomymi. Nosiło mnie i znalazłem dyscyplinę zastępczą jaką stało się właśnie bieganie.

KIEDY DOŁĄCZYŁEŚ DO DRUŻYNY ZABIEGANEGO WOŁOMINA ?

Do zabieganego trafiłem poprzez FB w 2017. Przeglądając zobaczyłem post, że jest w Wołominie grupa biegowa, więc się zgłosiłem, bo zazdrościłem biegaczom  z innych miast, że  mają takie grupy. W czerwcu 2018 roku wziąłem udział w pierwszym wspólnym biegu drużyny Zabieganego Wołomina, a były to zawody sztafetowe ‘’Nocny Kusy‘’. Miałem przyjemność  spotkać się z Jarkiem Bąkiem, Łukaszem Mitułą, Adamem Mościckim, Adrianem Boruciakiem, Pawłem Filaberem, Piotrem Malżyckim i Krzyśkiem Tlagą. Mocny i super team. Potem były kolejne wspólne biegi, treningi w którym staram się oczywiście regularnie uczestniczyć.

zdjecie od lewej Łukasz Mituła, Adrian Boruciak, Jarek Bąk, Adam Mościcki, Krzysztof Szubka, Paweł Filaber, Piotr Malżycki, Krzysztof Tlaga. Sztafeta „Nocny Kusy”

CO DAJE CI BIEGANIE?

 

Jak zacząłem biegać to nie myślałem co da mi bieganie. Po prostu biegałem sobie i zapisywałem się na różne  biegi uliczne. Dopiero później zauważyłem, że coraz mniej „boli” mnie głowa, ponieważ mniej się stresuję. Mogę również poznawać interesujących ludzi z którymi mam możliwość wspólnie biegać. Bieganie łączę również ze zwiedzaniem miejsc gdzie odbywają się imprezy biegowe. Ostatnio miałem też możliwość przekonać się ile można mieć satysfakcji w pomagając innym biegaczom w realizacji ich celów biegowych. Prezesowi firmy w której pracuję pomogłem w pokonaniu 10 km poniżej 60 minut , a Iwonce  Boryceusz w pokonaniu 2h w półmaratonie.  Zacząłem również zdrowo i regularnie się odżywiać, a to spowodowało spadek wagi. W momencie kiedy dołożyłem do tego odpowiednie treningi to na poprawę  wyników nie trzeba było czekać długo.

Krzysztof Subka

JAK  i GDZIE TRENUJESZ?

Trenuję tam, gdzie wiem, że dany trening przyniesie założone efekty, a więc sa to tereny miejskie, leśne, stadiony. Trenuję na podstawie planów treningowych opracowanych przez byłych maratończyków, a obecnie trenerów.

JAKIE JEST TWOJE BIEGOWE MARZENIE?

Chyba po prostu biegać jak najdłużej dopóki zdrowie dopisze, bo przecież latka lecą. Marzę aby przebiec dystans powyżej 42 km! Miałem to zrobić w ramach cyklu biegów Ultra Roztocze na dystansie 60 km, ale w związku z obecną sytuacją, chyba te plany trzeba będzie odłożyć na następny rok.

Z JAKICH SWOICH BIEGÓW NA ZAWODACH JESTEŚ NAJBARDZIEJ DUMNY 

W moim wieku to jestem dumny z każdego ukończonego biegu, a szczególnie z każdego ukończonego maratonu.

CO POWIESZ TYM, KTÓRZY BY CHCIELI ROZPOCZĄĆ PRZYGODĘ Z BIEGANIEM ?

Bieganie to  sport  dostępny dla każdego o dowolnej porze i to bezpłatnie. Ja  dla przykładu biegam głównie wieczorami po pracy. Biegać można w parku, wokół domu, w lesie czy wzdłuż ulicy. Wystarczą porządne buty i trochę silnej woli. Bieganie to najbardziej naturalna dla człowieka aktywność fizyczna, która może się stać częścią naszego nowego, często  zdrowego życia. Zacząć  biegać można w każdym wieku i ja tu jestem na to dobrym przykładem. Można te dołączyć do tak wspaniałej grupy biegowej jak Zabiegany Wołomin, gdzie poprzez wspólne bieganie można złapać biegowego bakcyla. Poza bieganiem trzeba oczywiście pamiętać również  o gimnastyce siłowej, rozciąganiu i regeneracji.

Szubka pochodzi od słowa Szuba, które oznacza długie wierzchnie okrycie z futrzanym podbiciem jakie często nosili polscy magnaci. Z tego względu naszym skromnym zdaniem do Szubki jak ulał pasuje Korona w tym przypadku Korona Maratonów Polskich ! 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *